pl pl
en
Kolejnym etapem naszej pracy będzie nakładanie filtru. Filtr jest płynem, którego zadaniem jest stonowanie i nadanie modelowi efektu przestrzeni. Zwiększa on realizm kolorów i nadaje im trójwymiarowej głębi.
Zanim jednak nałożymy filtr, musimy kolejny raz przygotować model. Filtry są płynami na bazie olejów, dlatego do pracy z nimi i korekt będziemy używać White Spiritu. Może on agresywnie reagować z farbami akrylowymi. Dlatego przed użyciem filtru znów polakierujemy cały model. Tym razem, będziemy jednak używać lakieru satynowego. Dlaczego? W odróżnieniu od lakieru błyszczącego, mikrostruktura lakieru satynowego jest odrobinę chropowata. Dzięki temu płyny takie jak filtry, washe czy efekty nie będą całkowicie spływać po powierzchni i zostawać jedynie w zagłębieniach, a będą działać na całej powierzchni modelu. Lakier którego używamy, to Vallejo Premium Airbrush Color Satin Varnish.
Nakładanie filtru jest niezbyt skomplikowanym procesem, ale wymaga bardzo dużo uwagi. Po pierwsze, należy pamiętać o tym, aby bardzo dobrze wymieszać płyn w buteleczce. Do naszej pracy wybraliśmy filtr do kamuflażu trójkolorowego Tan for 3 Tone Camo firmy Ammo of Mig Jimenez. Po dokładnym wymieszaniu zawartości pojemnika możemy przystąpić do samego malowania modelu. Najlepszy do tego będzie szeroki, płaski pędzelek. Inną przydatną pomocą będzie także kawałek ręcznika papierowego, w który wytrzemy nadmiar filtru z pędzla. Sam płyn nakładamy cienkimi warstwami, z niewielką jego ilością na włosiu, długimi pionowymi pociągnięciami w jednym kierunku. Zastosowanie tej metody jest bardzo ważne, gdyż niemal zupełnie eliminuje ryzyko zacieków lub plam. Upewnij się, że warstwa filtru z każdym pociągnięciem pędzla jest taka sama. Jeżeli uznasz że któryś element wyszedł w niezadowalający sposób, użyj White Spiritu aby pozbyć się nadmiaru filtru, lub całkowicie go zmyć. Po pomalowaniu całego modelu należy odczekać dłuższy okres czasu – produkty na bazie oleju schną znacznie dłużej niż akryle.
Wash olejny, którego będziemy używali w następnej kolejności ma bardzo zbliżoną konsystencję do filtrów. Sposób nakładania, który prezentujemy będzie dość podobny.
Na rynku znajduje się wiele gotowych produktów, my jednak postanowiliśmy pokazać Wam jak wykonać własny wash. Wystarczy nam do tego wybrana farba olejna (w tubce, dla plastyków), u nas Brąz van Dyck firmy Renesans oraz White Spirit. Bardzo przydatne w tym celu są także pojemniczki lub aluminiowa paleta, w których będziemy przygotowywać nasz płyn. Proporcje musimy „wyczuć” sami. Konsystencja gotowego washa powinna przypominać zawiesinę, która spływa po płaskiej powierzchni nie zostawiając żadnych grudek, a jedynie przyciemniając ją. Bo właśnie taką funkcję mają washe – przyciemnienie modelu.
Tusz olejny możemy nakładać bezpośrednio na wyschnięty filtr, nie musimy więc kolejny raz zabezpieczać modelu, pamiętajmy jednak, aby poprzednia warstwa była całkowicie sucha. Tusz nakładamy znów płaskim i szerokim pędzelkiem, pionowo od góry. Dzięki temu, nakładając jego grubsze warstwy możemy także osiągnąć prosty efekt zacieków. Wash nakładamy na każdy z elementów pojazdu, kadłub, gąsienice oraz koła. Gdy pomalujemy cały model musimy poczekać aż wash dostanie się do wszystkich zakamarków i wycieniuje nasz model.
Kiedy nasz model lekko podeschnie, możemy się zająć usuwaniem zacieków i tuszu z niepożądanych miejsc. W tym celu możemy użyć szmatki, patyczków kosmetycznych lub pędzla, zwilżonych White Spiritem. Czynność powtarzamy do momentu kiedy model jest przycieniony jedynie w tych miejscach które sobie założyliśmy na początku. Następnie musimy odczekać aż olej wyschnie, a jak już wspominaliśmy może to potrwać dłuższą chwilę (kilka godzin). 
Innym popuparnym sposobem nakładania washy jest tzw. pin-wash, czyli technika, przy której wash nakładany jest cienkim pędzelkiem tylko w zagłębienia i załamania powierzchni modelu. W tej technice także możemy użyć samodzielnie zrobionych washy z farby olejnej lub też gotowych specyfików olejnych (np. Ammo of Mig) lub akrylowych (Vallejo). Washe akrylowe mają tą zaletę, że szybciej schną, ale po wychnięciu nie można ich już usunąć, ani rozmyć.
Kiedy już wash wyschnie, możemy skleić gąsienice i razem z kołami zamontować w modelu. Na tym etapie postanowiliśmy także zamocować na burtach dodatkowe gąsienice. Aby je przykleić postępowaliśmy identycznie jak w przypadku narzędzi, o czym możecie przeczytać w poprzedniej części cyklu.
Kolejnym krokiem podczas prac wykończeniowych nad naszym Jagdpanzerem będą obicia. Wybraliśmy bardzo prosty sposób na ich wykonanie i zaprezentujemy Wam dwie jego wersje, prostą i jej odrobinę trudniejsze rozwinięcie. Jeżeli chodzi o bardziej skomplikowane metody jak chipping, salt chipping i inne – w przyszłości planujemy im poświęcić miejsce w obszerniejszym artykule.
Do wykonania prostych obić, czy chippingu potrzebna nam będzie… gąbka. My użyliśmy skrawków gąbki dołączanej często do blistrów modeli wargamingowych. Gąbkę przycinamy tak, aby jej użytkowa krawędź była równa, szerokości około 2-3 cm. Następnie przygotowujemy farbę, my wybraliśmy mieszankę farb Vallejo – Black (paleta VMC 169) oraz Armour Brown (paleta VMA 041). Razem, stworzą ciemny, satynowy kolor. Następnie, wybieramy elementy modelu na których obicia będą wyglądały realistycznie. Będą to zazwyczaj krawędzie, panele boczne, elementy ruchome, koła, mocowania narzędzi, wszystkie te części które w trakcie użytkowania są narażone na uszkodzenia mechaniczne i otarcia.
Samo „malowanie” obić jest dość proste. Zanurzamy końcówkę naszej gąbki w farbie, lekko osuszamy jej końcówkę (jak przy metodzie suchego pędzla, tzw. drybrushu) a następnie szybkim ruchem przykładamy i odsuwamy gąbkę w wybranych miejscach. Należy pamiętać o równym ruchu w płaszczyźnie pionowej, żeby nie rozmazać naszych „otarć”. Przed zastosowaniem tej metody polecamy poćwiczyć na kartce papieru, plasticardzie czy na starym modelu, aby wyczuć to nowe, nietypowe narzędzie jakim jest gąbka. Tutaj kończy się prostsza wersja naszej metody.
Bardziej zaawansowana zakłada dodatkowe wycieniowanie obić i nadanie im głębi. W tym celu potrzebna nam będzie biała (na żółtej powierzchni, White VMC 1) oraz żółtawa (na ciemniejszych powierzchniach, Afrika Korps Tank Crew VPA 340) farba oraz pędzelek o cienkiej i ostrej końcówce. Przy jego pomocy zaznaczymy kreseczkami i kropkami dolne krawędzie tych obić tak, aby nadać im efektu trójwymiaru. Metody te są dość proste, nie wymagają wiele czasu i przygotowań a dają całkiem zadowalający efekt prostych obić i otarć.
Część VI - Weathering - błoto, rdza, pigmenty